I.C I.C
1839
BLOG

Apocalypse now. Kiedy nastąpi „Koniec Świata“

I.C I.C Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

Tytuł jest trochę prowokujący tak jak i temat o którym chciałbym napisać, ale ważność tego tematu usprawiedliwia tę prowokację.

 

Od czasu do czasu w rożnych artykułach pojawiają się informacje o periodyczności występowania rożnych procesów geofizycznych.

 

http://www.agu.org/pubs/crossref/2012/2012GL051431.shtml

 

Artykuły te potwierdzają tylko to co ludzie instynktownie uważają za najnaturalniejszą sprawę pod słońcem, a mianowicie że w historii ludzkości określone zjawiska np. klimatyczne czy też typu trzęsień ziemi nie rozkładają się równomiernie i że ciągle zdążają się fazy ich nasilenia jak i okresy spokoju.

 

To podejście nie jest jednak zgodne z przekonaniem tak zwanej „nauki oficjalnej“, ta mianowicie zwalcza tego typu przekonania ponieważ są one sprzeczne z aksjomatami przyjętymi w fizyce.

W związku z tym badania takich zależności stały się domena nielicznych naukowych autseiderów oraz znacznie liczniejszych amatorów.

 

Spowodowało to że tematyka ta nie ma za dobrej opinii w społeczeństwie, szczególnie że oficjalna nauka dyskredytuje na wszystkie możliwe sposoby osoby zajmujące się tymi zagadnieniami.

 

Jednak coraz częściej naukowcy zajmują się badaniami tych zależności mimo ostracyzmu środowiska naukowego, ponieważ ich obecność jest zbyt wyraźna i nie możliwa do ukrycia przed uważnym obserwatorem.

 

Również w odniesieniu do zjawisk pozaziemskich tego typu regularny przebieg zjawisk nie może być więcej odrzucany. Również w odniesieniu do erupcji słonecznych zaznacza się wyraźna periodyczność ich występowania.

 

http://www.agu.org/pubs/crossref/2012/2011SW000734.shtml

 

O przyczynach erupcji słonecznych napisałem już w poprzednich notkach np. w tej:

 

http://pogadanki.salon24.pl/398391,o-przyczynach-erupcji-slonecznych-odcinek-3

 

i wskazałem na ich zależność od koniunkcji planet. Czym więcej planet w tym samym czasie tworzy taka koniunkcję, tym silniejsze wybuchy słoneczne są tego rezultatem. Już chociażby z tej przyczyny musiały się zdarzyć w przeszłości takie ustawienia planet że wywołane tym wybuchy przewyższyły wszystko co nauka dotychczas mogla zaobserwować. I istotnie ostatnie badania wskazują na to ze w roku 775 naszej ery musiał mieć miejsce wybuch słoneczny przewyzszajacy wszystko to co zdarzyło się w ostatnich paru tysiącach lat.

 

http://www.nature.com/nature/journal/vaop/ncurrent/full/nature11123.html

 

Zgodnie z moja teoria wybuch ten musiał być związany ze szczególną koniunkcja planet i rzeczywiście jeśli spojrzymy na układ planet w dniu 03.01.775 to zobaczymy że w tym dniu

wystąpiła podwójna koniunkcja planet Wenus i Ziemi oraz Marsa i Merkurego w odróżnieniu jednak do podwójnej koniunkcji w trakcie ostatniego tranzytu Wenus była ona jednoczesna, to znaczy nastąpiła ona praktycznie w tym samym czasie. Jeszcze ważniejsze było jednak to że wszystkie planety znajdowały się w płaszczyźnie ekliptyki a zdarzenie to nastąpiło w dniu największego zbliżenia Ziemi do Słońca. Nie mówiąc też o tym że wszystkie planety skupione były w tym momencie po jednej stronie Słońca. Spowodowało to taki przyrost TG na Słońcu że doszło tam do monstrualnej erupcji.

 

Oznacza to również że także inne zjawiska na Ziemi jak na przykład trzęsienia ziemi czy tez wybuchy wulkanów muszą być związane z wystąpieniem specyficznego rodzaju koniunkcji jakim jest zaćmienie słońca. Oznacza to jednak również ze zjawiska te muza wykazywać nie tylko czasową zgodność co również ich występowanie musi wykazywać przestrzenną korelację.

 

To ostatnie zjawisko zostało potwierdzone w tym artykule

 

http://www.agu.org/pubs/crossref/pip/2012GL052541.shtml

 

wskazującym na jednoczesne występowanie wybuchów wulkanów znajdujących się bardzo daleko od siebie a wiec nie mogących mieć żadnych fizycznych powiązań ze sobą. Mimo to wydaje się istnieć zjawisko fizyczne łączące te wybuchy. Jak to już wielokrotnie nadmieniałem zjawiskiem tym jest zaćmienie słońca. Ponieważ zaćmienia obejmują nieraz znaczne połacie Ziemi nie jest to przypadkowe że powodują one jednoczesne wybuchy wulkanów na odległych od siebie obszarach czasami na rożnych kontynentach.

 

W innym moim artykule zwróciłem już uwagę na to ze zmiany klimatyczne na Ziemi nie są wynikiem procesów geofizycznych w jej wnętrzu ale są rezultatem zwykłego rozkładu zaćmień słonecznych na powierzchni kuli ziemskiej.

 

http://pogadanki.salon24.pl/415924,przepis-na-zlupienie-male-epoki-lodowcowe

 

Ponieważ rozkład tych zaćmień wykazuje zdecydowana periodyczność, nie może to pozostać bez wpływu na periodyczność zdarzeń klimatycznych na Ziemi.

 

Jak się każdy w tym artykule może przekonać, okresy występowania oziębienia klimatu na Ziemi dają się tą metoda bardzo łatwo zidentyfikować. Jak jednak wiemy z historii okresy oziębienia klimatu wydaja się występować relatywnie często i nie zawsze są one związane z upadkiem cywilizacji.

Najwyraźniej tego typu okresy mimo ze związane z pogorszeniem warunków życia ludzi są relatywnie sprawnie przez ludzkość przezwyciężane. W historii cywilizacji zdarzają się jednak okresy w ktorych znajdowała się ona prawie że przed całkowitym unicestwieniem.

 

Mimo że historycy już dawno przypuszczali że okresy te związane były z olbrzymimi zmianami klimatycznymi udowodnienie tego było bardzo trudne ponieważ nie zachowały się z nich prawie żadne świadectwa pisane.

 

Najbardziej znany taki okres przypada na lata ostatecznego upadku kultury minojskiej w około 1200 p.n.e i trwał do odrodzenia kultury greckiej w 5 wieku przed nasza era.

 

Drugim takim okresem jest okres upadku cywilizacji europejskiej zapoczątkowany wędrówką lodów w czwartym wieku naszej ery, osiągający swój szczyt z upadkiem Cesarstwa Rzymskiego a zakończony odrodzeniem kultury europejskiej w okresie panowania Karola Wielkiego.

 

Dla naszej obecnej cywilizacji było by niesamowicie ważne wiedzieć czy za tymi okresami upadków ukrywa się jakaś reguła. Oficjalna nauka nie chce wprawdzie nic słyszeć o takiej ewentualności, nie da się jednak ukryć że taka możliwość istnieje. Przyznanie się do tego miałoby jednak drastyczne konsekwencje dla samej nauki. Musiałaby ona przyznać się do tego że cala jej przez wieki zdobyta wiedza jest tylko kolejnym przesądem i że tak naprawdę nie ma ona zielonego pojęcia o zasadach na ktorych opiera się funkcjonowanie naszej rzeczywistości.

 

Z podanych poprzednio przeze mnie faktów wynika jednoznacznie że upadki cywilizacji ludzkiej musiały być rezultatem periodyczności zjawisk kosmicznych w tym periodyczności rozkładu zaćmień słonecznych. Jeśli tak to musimy tę zależność zauważyć analizując zaćmienia słoneczne w okresie ostatnich 4 tys. Lat, którą znajdziemy na stronie NASA

 

http://eclipse.gsfc.nasa.gov/eclipse.html

 

w tak zwanym „katalogu pięciu tysiącleci“ „Five Millennium Catalog of Solar Eclipses“

 

Nasza uwagę skoncentrujmy na tabeli pokazującej rozkład rożnych typów zaćmień słonecznych w poszczególnych stuleciach począwszy od 20 stulecia przed nasza era.


Co rzuca się nam natychmiast w oczy to to że rozkład tak zwanych zaćmień hybrydowych nie jest jednolity ale występują tam wyraźne okresy maksymalne i minimalne. Najważniejsze jest jednak to że odstępy pomiędzy tymi ekstremalnymi okresami odpowiadają dokładnie okresom wystąpienia załamań ludzkiej cywilizacji w ostatnich 4 tys. lat.

 

Jeśli teraz porównamy te dwa zjawiska ze sobą to zauważymy że załamania cywilizacji występują około 100 lat po zakończeniu maksimum liczby hybrydowych zacmien słońca.

 

Oznacza to jednak że właśnie teraz znajdujemy się na początku takiego okresu. Ostatnie maksimum zaćmień hybrydowych zakończyło się w XIX wieku i obecne stulecie jest początkiem kolejnej fazy załamania ludzkiej cywilizacji.

 

Ostatnie 10 lat powinny być dla nas pozwanym ostrzeżeniem. Z roku na rok klimat na Ziemi staje się surowszy. Nawet jeśli klimatyczni szamani próbują wmówić ludziom co innego, realia pokazują jednoznacznie że z roku na rok zimy są coraz mroźniejsze. Nie wydaje mi się jednak ze oziębienie klimatu będzie decydującą przyczyną upadku naszej cywilizacji. Wydaje mi się że taka przyczyną będzie przyrost zjawisk ekstremalnych w przyrodzie czy to klimatycznych czy też geofizycznych.

Będzie to jednocześnie sprawdzian czy nasza cywilizacja jest w stanie sprostać takim zagrożeniom. Obawiam się ze raczej nie. Za durnotę przedstawicieli naszej nauki i polityki przyjdzie ludzkości zapłacić największą cenę. Nie dał bym złotówki za to że w ciągu następnych 100 lat pozostanie coś po naszej cywilizacji oprócz stosów gruzów w miejscach gdzie kwitną teraz światowe metropolie. To co nie zniszczą trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów podanie ofiary samych ludzi walczących ze sobą o malejące środki do życia.

 

Na końcu Ziemia wyglądać będzie tak jak Italia po upadku Cesarstwa Rzymskiego. Tam gdzie jeszcze parę wieków wcześniej tylko samo miasto Rzym miało milion mieszkańców pozostano na całym obszarze Italii nie więcej jak sto tysięcy ludzi.

 

Jeśli nie zaczniemy już teraz przygotowywać na te klęskę, to za 100 lat nie zostanie w Europie więcej niż 1 milion ludzi – w najlepszym przypadku.

 

Teraz chyba musi być to zrozumiale dlaczego użyłem pojęcia Apokalipsy. Istotnie będzie to "Koniec Świata" europejskiej cywilizacji.

I.C
O mnie I.C

taki jestem i ...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie