Odpowiednia propaganda poparta przez opłaconych przez CIA naukowców miała przeciwdziałać niezadowoleniu ludności z ciągłych wzrostów cen ropy i odwrócić jej uwagę od zakulisowej gry.
A manipulacja nauki to najmniejszy problem. Głównie ze względu na patriarchalne struktury i to że jest anonimowo kontrolowana przez garstkę skorumpowanych sklerotyków, nadaje się do tych celów wprost idealnie. W ciągu krótkiego czasu można wyeliminować wszystkich niepożądanych naukowców w danej dziedzinie. Szczególnie że ta sama banda decyduje też w jakich ciemnych kanałach znikają miliardy które społeczeństwo łoży corocznie na tych szarlatanów.
Odpowiednio sterowani zieloni i niewidoczne dla przeciętnych ludzi akcje marketingowe szerzące strach przed jakoby nadchodzącą katastrofą klimatyczną stworzyły w społeczeństwach podstawy do akceptacji rosnących niebotycznie cen ropy naftowej.
W akcji tej nie przebierano w środkach i amerykańskie agencje rządowe takie jak EPA czy NASA już od dwudziestu lat manipulują wynikami pomiarow klimatycznych naginając je zgodnie z instrukcjami przychodzącymi z CIA.
Przypomnę tylko ośmieszającą EPA decyzje o wciągnięciu CO2 na listę gazów trujących, czy też systematyczne falszowanie przez NASA wyników pomiarów CO2” w atmosferze.
Te działania okazały się nadzwyczaj skuteczne i ustabilizowały cenę ropy powyżej 30$ za baryłkę. Była to cena przy której koncernom Busha opłacało się inwestować w instalacje eksploatacji gazu łupkowego.
Dla zmylenia opinii publicznej i producentów ropy i gazu USA przystąpiły do budowy terminali do „importu” gazu płynnego wiedzącże nigdy nie zawinie tam żaden załadowany tankowiec.
Zbudowano co najmniej 5 takich terminali i zaraz zamknięto. Ciekawe tylko że już od samego początku były przygotowane do eksportu gazu płynnego. Musiały tylko poczekać parę lat zanim produkcja USA nie tylko zaspokoiła potrzeby własne ale USA stały się największą potęgą gazową na świecie.
W międzyczasie stwierdzono że ten numer z CO2 jest wprost genialnie skuteczny a przygłupiali europejczycy dają się robić w balona że aż milo. Co bardziej zorientowani w szczegółach jak Al Gore postanowili wykorzystać głupotę europejczyków do końca i kazać im płacić za zużycie powietrza.
W swojej pazerności na parę ochłapów ze stołu amerykanów, rządy europejskie dały się bez protestu wciągnąć do tej brudnej gry licząc że uda im się tę sytuację wykorzystać dla własnych celów.
W międzyczasie sytuacja w USA zmieniła się dramatycznie. USA są wprawdzie energetycznie niezależne ale militarnie podłamane a gospodarczo na wykończeniu.
To było przyczyna modyfikacji strategii USA. Kolejne kryzysy finansowe pokazały nieodwołalnie że USA nie są w stanie ustabilizować tego łańcuszka Św. Antoniego jakim stał się światowy system finansowy oparty na dolarze.
Doświadczenia związane z manipulacja całego świata w trakcie akcji uniezależniania energetycznego wykazały jednak, że istnieje olbrzymi potencjał w narzuceniu ludzkości opłat podtrzymujących amerykańskie finanse przyżyciu.
Dalsze windowanie cen surowców energetycznych okazało się być kurą znoszącą złote jajka w ministerstwie finansów USA.
Ponieważ największe firmy amerykańskie należące do przemysłu petrochemicznego to jednocześnie także największe firmy światowe kontrolujące prawie cały handel ropą naftową
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_companies_by_revenue
to każdy dolar więcej za baryłkę jaki musimy płacić za ropę oznacza też 20 do 30 centów więcej na koncie rządu amerykańskiego.
W ten sposób wydawało się że amerykanie wymyślili system perfekcyjnego haraczu który muszą uiszczać wszystkie narody świata bez wzbudzania oporów i protestów opinii publicznej tych państw.
Ta prymitywna strategia jest tak naprawdę całkiem przejrzysta. Jak to jednak się stało że inne państwa dały się na to złapać i dlaczego współpracują z USA w oszukiwaniu własnych społeczeństw opowiem w następnym artykule.
